Claufoutis (hehe ciekawe jak to się w ogóle wymawia) chciałam już zrobić jakiś czas temu. Na instagramie kusiły zdjęcia z hasztagiem #claufoutis trzeba było sprawdzić co to za ciacho zwłaszcza, że wyglądało na całkiem smaczne (z drugiej strony dla takiego łasucha jak ja to niewiele ciast wygląda na niesmaczne :P)
Claufoutis to ciasto z regionu Limousin w środkowej Francji, zazwyczaj dodaje się do niego czereśnie, które zalewa się naleśnikowym ciastem i piecze, aż ciasto się ładnie przyrumieni, następnie posypuje cukrem pudrem i podaje jeszcze ciepłe. Niestety u nas już jesień czereśni do kolejnego lata raczej nie dostaniemy chyba, że ktoś zakamuflował trochę i ma mrożone 🙂 dlatego u mnie z mrożonymi wiśniami, bardziej kwaskowe ale dzięki temu smak jest bardziej wytrawny.. trochę deser ale nie przesadnie słodki
- 500 gr wiśni mrożonych lub świeżych
- 150 ml mleka 3,2%
- 250 gr mąki
- 100 gr brązowego cukru
- 3 jajka
- 1,5 łyżeczki proszku do piecznia
- szczypta soli
- Piekarnik nagrzewam do 200 stopni. Foremkę ( u mnie ceramiczna około 24 cm) smaruję masłem.
- Mąkę mieszam z proszkiem do pieczenia, dodaję jajka, sól, cukier i mleko. Miksuję na gładką masę tak by nie było grudek, masa przypomina ciasto na naleśniki. Następnie dodaję wiśnie, przy mrożonych nie rozmrażam ich wcześniej
- Przekładam do formy i piekę około 50-60 minut do zarumienia
- Smacznego!